Rozszerzone pory to problem, który dotyka wiele kobiet. Ciężko jest taką cerę z rozszerzonymi porami pielęgnować. Gdybyśmy się cofnęły w czasie o jakieś 20 lat to każda kosmetyka do której byśmy poszły powiedziałaby jedno: „mechanicznie oczyszczać!”. Jednak nie żyjemy w czasach „średniowiecza” i nikt nie będzie nam dzisiaj polecał mechanicznego usuwania zaskórników, bo dziś już wiadomo, że to nic nie daje, a może mocno nadwyrężyć nasz naskórek.
Płyn ziołowy na rozszerzone pory
1 łyżka listków melisy
1 łyżka szałwii
1 łyżeczka rozdrobnionej kory wierzby
1 łyżeczka rozdrobnionego kłącza pięciornika
20 g- 70 % procentowego alkoholu
140 g przegotowanej
1 mała szczypta ałunu (z apteki)
Zioła należy dokładnie wymieszać w szklanej miseczce i zalać alkoholem i przegotowaną wodą. Miseczkę przykrywamy folią i odstawiamy na noc. w chłodne miejsce. Następnego dnia przecedzamy wyciąg a płyn filtrujemy przez gazę i rozpuszczamy w nim szczyptę ałunu. Ten płyn możemy przechowywać przez jakiś czas w ciemnej buteleczce. Stosować regularnie do przemywania twarzy.
Jest jeszcze jeden przepis na rozszerzone pory. Tym razem jednak płyn robi się z szałwii.
Płyn z szałwii na rozszerzone pory – ściągający
4 łyżki suszonej szałwii
5 łyżek wódki
1/4 łyżeczki boraksu
10 kropli gliceryny
3 łyżki wody
Szałwię zalewamy alkoholem i odstawiamy na 2 tygodnie. Po tym czasie odcedzamy roztwór. Boraks rozpuszczamy w wodzie, mieszamy z „nalewką szałwiową”, dodajemy glicerynę, zlewamy do butelki i szczelnie zamykamy. Przed każdym użyciem płyn należy wstrząsnąć.
Ten płyn jest bardzo dobry na rozszerzone pory i w ogóle na cerę problematyczną, trądzikową. Ponieważ jest kosmykiem naturalnym nie zawiera żadnych szkodliwych substancji. Jedyne co może nas zniechęcić to czas oczekiwania na szałwię, która niestety, ale musi swoje odstać. Warto jednak się poświęcić i poczekać.
A oto co ja stosuję na rozszerzone pory:
Najpierw myję twarz gąbeczką konnyaku, która otwiera pory. Pisałam o niej TUTAJ. Następnie nakładam na twarz maskę dziegciową – świetnie zamyka pory! Potem tonik z wyciągiem z ziół, w razie potrzeby żel punktowy.
Jeśli mamy problemy z cerą warto używać kosmetyków tylko i wyłącznie na te problemy. Ja od kiedy stosuję kosmetyków do cery trądzikowej jestem bardzo zadowolona z efektów. Kiedyś myślałam, że latem wystarczy krem nawilżajacy, zimą krem tłusty, jednak jeśli te kosmetyki nie są dedykowane skórze trądzikowej ich używanie nic nie daje. Równie dobrze można nie używać nic.
A jakie są wasze sposoby na rozszerzone pory?
Macie jakieś ulubione kosmetyki?
A może sami je produkujecie?
Dajcie znać w komentarzach! 🙂