Nic nie irytuje mnie bardziej niż to, jak czytam wypowiedzi „specjalistów od trądziku”, którzy piszą, że trądzik to wołanie skóry o pomoc. WTF?! Czy naprawdę jest jeszcze ktoś, kto uważa, że pryszcze są jedynie problemem skórnym? To przecież jest skutek, a nie przyczyna! No niesamowicie mnie to wkurza!
Przejdźmy jednak do sedna sprawy… olejek z drzewa herbacianego na trądzik. Słyszeliście? Stosowaliście? Opowiemd Wam nieco o tym.
Olejek z drzewa herbacianego na trądzik
Już nie raz Wam polecałam olej z oregano na oczyszczanie i ostatnio sama taką kurację stosowałam, więc muszę Wam o tym opowiedzieć w osobnym wpisie. Na trądzik dobrze też działa olejek z drzewa herbacianego, choć z całą pewnością jest on mniej powszechny. Swoją moc w leczeniu pryszczy i trądziku zawdzięcza właściwościom przeciwzapalnym.
Olejek z drzewa herbacianego działa antyseptycznie, dlatego warto go stosować punktowo na pryszcze, a nie wcierać dosłownie w całe ciało, jak to robią co niektórzy. Hamuje on wzrost i rozwój bakterii, które w większości przypadków są odpowiedzialne za różnego rodzaju wykwity skórne.
Ciekawostką jest fakt, że olejek z drzewa herbacianego jest równie skuteczny w leczeniu łupieżu, a także wspomaga leczenie skaleczeń na skórze, otarć i ukąszeń owadów. Zaleca się także stosowanie go w celu zabiegania powstawaniu blizn, co okazuje się bardzo przydatne przy wypryskach trądzikowych. Po nich właśnie najczęściej powstają blizny na skórze, zgrubienia, bruzdy. Stosowanie olejku herbacianego nie tylko zmniejsza pryszcze, ale także zapobiega bliznowaceniu skóry.
Pamiętajcie, że olejek z drzewa herbacianego jest środkiem naturalnym, więc będzie działał łagodnie i powoli, ale skutecznie. Spróbujcie go, jeśli jeszcze nie mieliście okazji i koniecznie mi napiszcie, jak się u Was sprawdza.