Ostatnio poszerzając swoją wiedzę na temat trądziku natknęłam się na artykuł. Ale się naśmiałam czytając go. Zatem autor artykułu pisze na początek, że nie ma żadnej diety na trądzik, nikt nie udowodnił, że jedzenie słodyczy, słonych przekąsek wpływa w jakikolwiek sposób na pryszcza. Myślę sobie oki. Później autor artykułu opisuje, na czym polega trądzik, jakie są jego rodzaje i podsumowuje, że jeżeli ma się trądzik, to trzeba jeść dużo warzyw i owoców, oraz unikać słodyczy.
I bądź tu człowieku mądry. To w końcu jest dieta, aby pozbyć się trądziku, czy jej nie ma? Wiecie, co podejrzewam, że autor artykułu nawet nie pofatygował się, żeby go przeczytać. I żadna osoba, która go wydrukowała.
Ale nie bójcie się, ja czytam moje posty przed naciśnięciem klawisza opublikuj. Zatem wody nie zamierzam lać, tylko poważnie odpowiedzieć na pytanie.
Czy dieta na trądzik istnieje?
Odpowiedź jest banalnie prosta. Istnieje i nie jest wcale tak restrykcyjna jak mogłoby się wydawać.
Zastanówmy się, z czego powstają pryszcze. Jaki składnik pokarmowy ma największe znaczenie w ich produkcji. Dobrze myślicie – jest to tłuszcz. To tłuszcz tworzy ścianki komórek skóry oraz łój. I odpowiednia jego proporcja w odżywianiu chroni przed pojawieniem się zaskórników. Ilość tłuszczu w diecie nie powinna przekraczać 30%. Nie można go oczywiście w pełni wykluczyć, bo niedobór tłuszczu doprowadza do nieprzyswajania niektórych niezbędnych witamin.
Jednak zbyt duże spożywanie tłuszczów zwierzęcych nasyconych wpływa na zaburzenie profilu lipidowego krwi i tym samym inicjuje rozwój zaskórników. Należy unikać, zatem produktów głęboko smażonych, niskiej jakości margaryn, smalcu.
Kolejnym składnikiem, jaki należy ograniczyć w naszej diecie jest sól. Nadmiar soli wydalany jest przez skórę tworząc nacieki zapalne i pryszcze. Te białe kryształki zwiększają produkcje łoju, który niestety nie ułatwia uwolnienie się od pryszczy.
Paczka chipsów jest jedną z najgorszych przekąsek dla osoby posiadającej trądzik. Ponieważ pryszcz lubi chipsy i dzięki nim rośnie w siłę.
Warto jednak podkreślić, że chipsy u osoby niecierpiącej na trądzik nie wywołają pojawienia się pryszczy. Jakby tak było każda mijana osoba na ulicy miałaby trądzik. Tłuszcze i sól jedynie nasilają objawy chorobotwórcze. Nie wpływają bezpośrednio na powstanie stanów zapalnych.
Co jeszcze ułatwia rozwój pryszcza?
Barwniki i substancje konserwujące zawarte w napojach i słodyczach. Ostre przyprawy, które drażnią skóre.
Trądzikowi ponadto sprzyjają zaparcie. Jeżeli masz trądzik to pomyśl jak często się wypróżniasz. Jeżeli nie robisz tego codziennie to czas najwyższy coś z tym zrobić, bo zalegający w jelitach kał wpływa na nasilenie wchłaniania zwrotnego i przedostawanie się do krwi toksycznych substancji, które wydzielane są przez skórę i nasilają trądzik.
Nie zapoznaniu się z tym wszystkim nie pozostaje nic innego jak wziąć się za siebie i zacząć dietę. Może i jest to ciężkie, ale jak następnym razem będę chciała sięgnąć po chipsa to najpierw spojrzę w lustro. To mnie skutecznie zniechęci.
Dodam coś od siebie, bo walczę/walczyłam z trądzikiem. Na twarzy już mam względny spokój, ale plecy wciąż problematyczne (szczególnie zimą, gdy za ciepło jest, a skóra nie ma jak oddychać, plus pewnie ma znaczenie chemia używana do prania..).
W kwestii diety – tłuszcz tłuszczem, nie można nadużywać, ale prawdziwym problem są:
– tłuszcze utwardzane
– wysokoprzetworzone produkty zbożowe i nadmiar węglowodanów
– niedobory witamin.
Poza dietą – te wszystkie paskudne środki do mycia zawierające SLS/SLES, sól, cocamidopropyl betaine, titanium dioxide, PEG-i, silicony, i inne świństwa. Gliceryna też na mnie dobrze nie działa… Za to pomaga – olejek z drzewa herbacianego, maseczki z glinek (zielona, czy marokańska ghassoul), zioła ajurwedyjskie (w szczególności neem), kwas mlekowy, a ostatnio – soda oczyszczona użyta do umycia, a następnie – ocet jabłkowy do ustalenia PH skory. Polecam!:)