Wiem, że dawno mnie tu nie było, ale wakajki mają swoje racje. Powolutku już do Was wracam, bo mam Wam naprawdę dużo do opowiedzenia. Zaczynam od tych najprzyjemniejszych rzeczy, czyli moje kuchenne odkrycia. Ten śniadaniowy rolls skradł moje podniebienie i wiem, że Wam również zasmakuje. Zaczynajmy więc!
Śniadaniowy rolls – wytrawne śniadanie
Zacznę od tego, że ja nie wymyśliłam sama tego przepisu. Trafiłam na niego kiedyś na insta, ale ponieważ przepis jest banalny, to nie zapisałam sobie pomysłodawcy, ani tej rolki z przepisem. Jeśli jednak znajdzie się właścicielka tego przepisu, to odezwij się, chętnie Cię tu oznaczę.
Składniki na rollsa:
– jedna średnia cukinia zielona
– 15 dag sera żółtego gouda lub mozzarella
– 1 jajko
– ulubione przyprawy i dodatki, a u mnie: koperek, sól, papryka wędzona, mieszanka ziół do sałatek, serek kanapkowy klasyczny, papryka czerwona, trochę wędliny drobiowej i kilka plastrów sera żółtego.
Śniadaniowy rolls – przepis
Już teraz Wam zdradzę, że tego rollsa warto zacząć robić od razu po obudzeniu się, bo jego przygotowanie zajmuje około 40 minut. Jednak smak jest wart czekania.
Najpierw należy całą cukinię zetrzeć na najdrobniejszych oczkach na tarce.
Posolić i odczekać kilka minut, aż puści sok. Teraz trzeba ją odcisnąć, bo nadmiar tego soku sprawi, że rolls nie wyjdzie. Można to zrobić na sitku, ale ja wyciskam małymi partiami w dłoniach. Przekładam odciśniętą cukinię do nowej miski.
Dodaję na oko soli, koperku i papryki wędzonej, jedno jajko i starty na tarce ser żółty. Całość dobrze mieszam i wykładam na blachę na papier do pieczenia, formując taki ładny prostokącik.
Piekę ten placek około 20 minut w piekarniku na grzaniu góra-dół aż do zarumienienia się w 180 stopniach. Po tym czasie wyjmuję blachę i pozostawiam do całkowitego ostygnięcia. Jeśli placek dobrze nie wystygnie, to nie odkleicie go w całości od papieru do pieczenia, więc cierpliwości.
Po upieczeniu wygląda on tak…
I pachnie tak, że aż mi z głodu kiszki skręca.
Ja ten placek dzielę zawsze na dwie części. Dodaję dodatki, jakie mam w lodówce i na jakie mam ochotę. Tym razem był to serek kanapkowy klasyczny, dwa plasterki wędliny drobiowej, dwa plasterki sera żółtego i kawałek świeżej papryki. Całość obowiązkowo posypana mieszanką ziół do sałatek.
Zwinęłam rollsa i zjadłam z takim apetytem, jak dziecko je cukierki. Uwielbiam to śniadanie! Bez cukru, bez mąki, mega odżywcze, sycące i takie lekkie. Doskonały początek dnia! Polecam!